Życie Patryka Galewskiego (jednego z bohaterów filmu „Johnny”) pokazuje nam, że nikt nigdy nie jest przegrany. Nikt nie rodzi się przecież złym człowiekiem. Złe wybory i toksyczni ludzie niszczą to, co w człowieku jest dobre. Bóg stawia na naszej drodze ludzi, którzy pomagają nam podnieść się z najcięższych nawet grzechów.
Podczas dzisiejszych rekolekcji wysłuchaliśmy świadectwa życia człowieka, który stał się ważny – dla śp. ks. Jana Kaczkowskiego. Patryk – bo o nim mowa – był od 12 roku życia uwikłany w narkotyki, z czasem wchodził głębiej w świat przestępczy. Po kolejnym wyroku sądowym, chłopak miał odpracować 360 godzin społecznie w hospicjum w Pucku. To tam jego losy ściśle splotły się z ks. Kaczkowskim – założycielem hospicjum. Pośród bólu, cierpienia, samotności i śmierci, narodził się „nowy” Patryk. Otrzymał szansę na zmianę swojego życia. Ksiądz Kaczkowski stał się dla niego najlepszym przyjacielem – OJCEM, którego mu w życiu brakowało.
„Dyzio” – tak nazywał go ks. Jan – wykorzystał swoją okazję na lepszy los. Dziś jest szczęśliwym mężem oraz ojcem dwóch uroczych chłopców Jana i Patryka. Codziennie mówi swoim dzieciom „kocham cię” i w zamian otrzymuje czułe słowa „ja też cię kocham tato”.
Dziękujemy za to piękne świadectwo miłości człowieka do człowieka. Niech dzieło księdza Jana Kaczkowskiego trwa i przynosi kolejne owoce.
Życie Patryka Galewskiego możemy poznać poprzez film „Johnny” Daniela Jaroszka, który z każdym dniem zdobywa popularność na całym świecie.